Wypijam kubek zielonej herbaty.
Do torby wkładam zeszyt, fartuch i próbuję ją dopiąć.
Zbiegam po schodach, budząc psa sąsiadów.
Mróz szczypie w policzki i palce nie otulone rękawiczką.
Śnieg przykleja się do butów.
Dzisiaj przed mną bardzo długi dzień.
I nauka, która nigdy się nie kończy.
Szarodzienność moja.
Witaj, jestem nową koordynatorką wyzwania "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu", czy zrezygnowałaś z wyzwania, czy twój nick, to selketowa? Zrezygnowałaś, czy dalej bierzesz w nim udział? Staram się uporządkować od nowa dane. Pozdrawiam serdecznie! :) D.
Witaj, jestem nową koordynatorką wyzwania "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu", czy zrezygnowałaś z wyzwania, czy twój nick, to selketowa? Zrezygnowałaś, czy dalej bierzesz w nim udział? Staram się uporządkować od nowa dane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
D.
PS: Wspaniałe zdjęcia robisz :).
OdpowiedzUsuńWpiszę oba :) Dziękuję za rozjaśnienie sytuacji :). Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy! :)
OdpowiedzUsuńD.
Super, cieszę się, że udało mi się wyjaśnić :) Trzymam kciuki za pracę na Wyzwaniem! :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za miłe słowa dotyczące zdjęć :)
Miłego dnia!