
Zbyt wiele myśli plącze mi się po głowie.
Zbyt wiele z nich dotyczy pewnych osób - co robią, co mówią, co myślą.
Osób, które powinny nie mieć aż takiego znaczenia dla mnie.
Osób, dla których ja sama niewiele znaczę w ich codzienności.
Mimo to, nitki myśli o nich wciąż i wciąż wracają.
Uporczywe, męczące, siejące nieprawdziwe wyobrażenia.
Wywołujące smutek, niepewność i ciągłe porównywanie.
Może tak ma być, choć nie powinno?
Wciąż jeszcze nie potrafię pewnych rzeczy sobie wytłumaczyć.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz