




Kilka godzin.
Jeden weekend.
Magia brukowanych uliczek.
Stare kamienice.
Ciężka dłoń historii.
Tysiące ludzi.
Setki języków.
Ciepłe promienie słońca.
Lodowaty chłód murów, które widziały tak wiele.
Gorąca czekolada z miętą.
Tania księgarnia z fantastyką.
Sklepik z cukierkami.
Stukot ciężkich butów o bruk, które przeszły tak wiele kilometrów.
Rżenie koni zaprzężonych w bryczki.
Hejnał Mariacki.
Wawel.
Precle z makiem.
Ciepła dłoń.
Ciężki plecak.
Śmiech.
Otulający wyjątkowy zapach.
Bieg do busa.
Zgubiona mapka.
I czary... wokół nas...




