Zgubiłam gdzieś cały tydzień.
A teraz weekend się kończy.
Ale mam jeszcze czas, żeby:
spakować aparat do rowerowego koszyka,
zebrać kosz kasztanów,
posiedzieć na ławce w parku,
obserwować wiewiórki
i chodzić bosymi stopami po szeleszczących liściach.
Dzisiaj tak będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz