niedziela, 29 lipca 2012

Przestrzeń


Kolejny upalny dzień rozmył się w płaszczu nocy.
Spędzony na długim spacerze nad wodą, lepieniu wielkiego kopca pierogów, długich rozmowach, porządkowaniu kolejnej półki książek, wspólnych chwilach.
Nieśpiesznie, leniwie i spokojnie.
Lubię takie moje dni.
Biorę książkę, by przeczytać kilka stron w ciepłym blasku lampki.
Zanim zasnę.
A jutro... znów będzie nowy dzień...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz