piątek, 22 czerwca 2012

Lato



Budzi mnie lepkie powietrze, wpadające przez otwarte na oścież okno.
Szczelnie przyklejające się do mojego ciała drobinkami wilgoci.
Za oknem kropelki wody unoszą nad dachami domów.
Jest duszno i wilgotno.
Z zazdrością patrzę na cudze walizki spakowane na wyjazd, stojące w korytarzu.
Ze smutkiem słucham radosnych głosów, które odzywają się daleka.
Z mojego ukochanego miejsca,gdzie zostawiam każdego roku duży kawałek duszy i serca, którego uroków i tak nigdy w pełni nie odkryją, z którego siły i harmonii nie potrafię czerpać i, którego nie kochają całym sercem.
Tyle jest innych moich miejsc, które również uwielbiam i, które też mają kawałeczki mojej duszy.
A wszystkie poza moimi możliwościami.
Wyglądam przez okno.
Zakładam spódnicę i ulubione sandałki.
Wychodzę na spacer.
Dla siebie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz