piątek, 14 października 2011

Cisza.




Cisza. Brakuje mi jej. Każdego dnia docierają do mnie hałasy, których nie potrzebuję, które mnie męczą, które mnie drażnią,i na które nie mam wpływu. Męczą mnie dźwięki maszyn do układania kostki brukowej, które codziennie słyszę za oknem, męczy mnie szum na uczelni, męczą mnie codzienne dźwięki miasta. Brakuje mi ciszy, jej cichutkiej, kojącej melodii, spokoju, równego rytmu. Zamykam oczy i przenoszę się na ciepłe, jesienne łąki i lasy szukając delikatnych brzmień tych mikrokosmosów i zanurzając się w upragnioną ciszę.



2 komentarze:

  1. O tak...
    Czasem chciałabym uciec z wielkiej miejskiej machinerii. denerwuje mnie, jak ludzie głośno słuchają swojej muzyki w mp3. I bez tego jest mnóstwo hałasu. Szczególnie to męczy w autobusach.
    Zdjęcia jak zawsze wspaniałe..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję gusiooczku za miłe słowa :)
    Masz rację, codzienność jest za głośna. A ja bardzo nie lubię jak ludzie puszczają muzykę z telefonu, brrr.. I nie lubię głośnych dzwonków i rozmów w autobusach, hałasu, krzyków, tego wszystkiego co zwykle się dzieje w mieście. jakoś tak się wtedy męczę. Dlatego w weekendy celebruję ciszę :)

    OdpowiedzUsuń