Weekend skrócony do jednego dnia.
Zasypany białym puchem, mroźnym powietrzem i resztkami kolorowych liści.
Z myślami biegnącymi nieprzerwanie, nie po wyznaczonych torach.
Z dużą ilością koniecznej pracy, na wczoraj.
Z leniem siedzącym na ramieniu.
Fajnym filmem wieczorem i dobrą książką przed snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz