sobota, 30 listopada 2013
Listopadowelove
Ułamki życia.
Uważanie na liście.
Ludzie spadający z drzew.
Myśli, połączone supełkami z liter.
Moje listopadowe.
Love.
środa, 27 listopada 2013
Codzienność
Mokre chusteczki.
Pełna apteczka.
Gorące mleko z miodem.
Jak co roku.
Żegnam listopad.
Z przeziębieniem.
niedziela, 24 listopada 2013
Powtarzanie
Dzień ubrany w szarości.
Otulony mgłą.
Zapłakany deszczem.
Smutny.
Samotny.
Z kulawym sercem.
Zagubiony w przestrzeni.
Zupełnie jak ja.
sobota, 23 listopada 2013
Tu tu tu tam, tu tu tu tam
Lepienie pierogów.
Kojąca powtarzalność czynności.
Te same gesty.
Podobne słowa.
Powtarzalność.
Rytmiczność.
Tu tu tu tam...
piątek, 22 listopada 2013
Rankiem
Dzisiejszym rankiem.
Brakuje mi najbardziej.
Naiwnych marzeń.
środa, 20 listopada 2013
Autumn
Mocniej.
Intensywniej.
Jesienią jestem bardziej.
poniedziałek, 18 listopada 2013
Trzeci krok
Raz, dwa, trzy.
Niełatwe kroki.
Coraz trudniejsze.
Setki myśli.
Tysiące pytań.
Miliony obaw.
Jak będzie?
niedziela, 17 listopada 2013
Oswoić listopad
Kubkiem zielonej herbaty.
Ciepłem świec.
Grubymi książkami.
Długimi spacerami.
Ciężkim kocem.
Zapachem zbutwiałych liści.
Małymi krokami.
Oswajam listopad.
czwartek, 14 listopada 2013
Evening
Odpryski smutku.
Kryształki niepokoju.
Szkiełka niepewności.
Usłane w dywan.
Po którym stąpam.
środa, 13 listopada 2013
Chmurność
Otulam się czułością.
Zatapiam w pled akceptacji.
Owijam się kocem melancholii.
Gładzę szorstkość nieba.
Chmurność dnia.
poniedziałek, 11 listopada 2013
November
Zaskakująco wiosennie.
Zbyt słonecznie.
Zbyt ciepło.
Zbyt nieśpiesznie.
Zbyt pięknie.
Jak na listopad.
niedziela, 10 listopada 2013
Gdy wstaje dziś
Zapłakane szyby.
Mokre gałęzie.
Wielkie kałuże.
Zmoczone chodniki.
Ciężkie chmury.
Jednostajny szum.
Grube krople.
Ani jednej parasolki.
Za okienna nostalgia.
Jesienna melancholia.
piątek, 8 listopada 2013
Chwiloczułość
Szczeliny czasu wypełnione czułością.
Drobne gesty.
Nieśmiałe uśmiechy.
Prasowane myśli.
Wygładzona szorstkość duszy.
Chwiloczułość codzienności.
środa, 6 listopada 2013
Na opak
Dzień na opak.
Plecionka uczuć.
Mozaika zdarzeń.
Zwykły dzień.
Niezwykła szarość.
Na opak.
niedziela, 3 listopada 2013
Kołys, kołys, kołys
Jest coś kojącego...
W bębnieniu kropel o szyby.
W powtarzalności prostych gestów.
W łagodnym brzmieniu słów.
W drobnostkach codzienności.
W refleksyjności mgnień.
Jest coś kojącego...
Kołys, kołys, kołys...
sobota, 2 listopada 2013
November, please be good to me...
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj:
Posty (Atom)